Pomimo, iż pierwsza drukarka laserowa (ang. laser jet printer) powstała w latach 80. , to z powodu bardzo wysokich cen ich zastosowanie ograniczało się prawie wyłącznie do dużych nowoczesnych firm. Obecnie rynek oferuje przystępne ceny laserówek, a ich technologia zapewnia wysoką jakość, szybką pracę, a przy tym dużą dostępność, dzięki czemu mogą sobie na nie pozwolić mniejsze firmy i użytkownicy domowi.

ds
 W czym tkwi cała magia?

Jak w przypadku drukarek atramentowych, laserówki komunikują się z komputerem poprzez język opisu strony (ang. PDL- Page Description Language), który to konwertuje drukowane elementy na strumień danych. Język ten występuje w dwóch standardach: PCL i PostScript. Dane w takiej postaci są przetwarzane przez procesor drukarki na mapę bitową, a od pamięci drukarki zależy rozdzielczość i wielkość wydrukowanego obrazu. Jednak mimo wszystko najważniejszym elementem laserówki jest bęben światłoczuły. To za sprawą jego obrotowego ruchu (często niezbędnych jest aż 9 obrotów(!) dla wydruku jednej strony) uzyskujemy laserowe wydruki.
 Światłoczuła potęga laserówek

Bęben taki może być pokryty warstwą OPC (Organic Photoconducting Cartridge) lub krzemu amorficznego (zazwyczaj bębny z krzemu amorficznego charakteryzują się większą twardością niż tradycyjne bębny OPC oraz pozwalają na drukowanie na papierze o zmiennej gramaturze i nierównych rozmiarach kartek).
Cały proces fizycznego drukowania rozpoczyna się od naładowania naszego serca laserówki ujemnym ładunkiem elektrycznym. Następnie na jego powierzchni laser odbijający się od obrotowego lustra (prędkość obrotowa to kilka tysięcy obrotów na minutę) odzwierciedla drukowany obraz zmieniając w odpowiednich miejscach ładunek na dodatni. Wtedy do akcji wkracza toner.
Tajemniczy nieznajomy

Toner to nic innego jak proszek, który jest mieszaniną żelaza, sadzy (barwnika) i żywicy. To właśnie skład pozwala mu nadawać koloryt tworzonym obrazom. Ze względu na bezpośredni dostęp do bębna, niekiedy toner zawiera także cząsteczki, które go polerują i czyszczą. Jednak błędny jest sąd, iż to cząsteczki tonera uszkadzają bęben, bowiem jedynym sprawcą takiej eksploatacji są uszkodzenia mechaniczne, najczęściej powodowane przez listwę czyszczącą.
Toner uzyskuje podobnie jak bęben ładunek ujemny, dlatego też przylega do miejsc naświetlonych przez laser. Tymczasem obrót bębna powoduje, że pokryte tonerem miejsca stykają się z powierzchnią papieru. Naładowany przez elektrodę (ang. transfer corona) papier ma potencjał o tym samym znaku co bęben, lecz o większej wartości, dzięki czemu cząsteczki tonera osiadają na papierze. Naniesiony na papier obraz utrwalany jest w temperaturze 180-200 stopni. Bęben zostaje rozładowany, a resztki tonera zostają usunięte z jego powierzchni za pomocą pompy próżniowej lub listwy czyszczącej i trafiają do śmietnika. A nam pozostaje satysfakcja z uzyskiwania szybkiego wydruku o wysokiej jakości.
 A co z kolorem??

Obserwując obecny rynek można dostrzec, że wszelkie innowacje techniczne cieszą się stosunkowo wysoką ceną. I tak jest w przypadku kolorowych laserówek. Oczywiste jest, że za ceną stoi jakość jednak większość użytkowników czeka na zrównanie poziomu ich cen z atramentówkami.
Nie da się ukryć, że jeżeli w przypadku monochromatycznych drukarek laserowych koszty eksploatacyjne odnoszą się do jednej kasety z tonerem, to w przypadku kolorowej laserówki koszty te należy przemnożyć przez 4 (model CMYK). Bowiem tu każdy kolor nanoszony jest osobno i to w odrębnym cyklu, ale za to szybkość druku wcale nie zwiększa się proporcjonalnie, lecz trzyma się na średnim poziomie 4-24 stron/minutę.
Na co w takim razie się zdecydować?
Niewątpliwie pomocny w tej kwestii może się okazać artykuł.
H jak mały haczyk

Pomimo wyraźnych zalet technologia drukarek laserowych niesie ze sobą także mały szkopuł. Otóż wysokie napięcie między drutem ładującym (elektrodą), a arkuszem papieru powoduje powstawanie szkodliwych dla zdrowia cząsteczek ozonu. Obecnie zjawisko to eliminuje się przez zmniejszenie napięcia i zastąpienie drutu ładującego wałkiem z tworzywa sztucznego, ale przy starszych modelach takie zjawisko jest powszechne.
 Uwaga na papier!

 Słowem zakończenia należy podkreślić, że zupełnie jak w przypadku atramentówek praktycznie pierwsze skrzypce w uzyskaniu dobrego wydruku odgrywa papier. Jednak w przypadku laserówek obowiązują troszkę inne priorytety, bowiem o ile na standardowym papierze kopiarkowym można uzyskać bardzo dobry wydruk, o tyle jego gramatura jest czynnikiem nieodzownym. Papier musi być na tyle wytrzymały i gruby, aby nie ulec uszkodzeniu podczas wytapiania tonera w wysokiej temperaturze, ale także nie może być zbyt gruby, aby nie zablokować mechanizmu drukarki w trakcie wielokrotnego przewijania się między wałkami, a więc sztuką tu jest dobrać taki nośnik, żeby wilk był syty i owca cała …